Uciekam
wmawiając sobie, że zwiedzam świat,
wracam do wspomnień
mówiąc, że wyciągnę z nich jakieś wnioski,
poznaję nowych ludzi
myśląc, że dzięki nim zapomnę choć na chwilę o Niej,
uśmiecham się
udając, że zastąpię w ten sposób smutek, który wypełnia moje serce
tęsknię
marząc, że kiedyś powróci w moje ramiona,
zasypiam
łudząc się, że rano będzie obok mnie,
budzę się
przeklinając kolejną noc, w której znów mi się śniła,
robię śniadanie
w nadziei, że zjemy je we dwoje,
jestem jak wiatr, który przemierza świat bez celu.
Bezdomny w sercu,
Miliarder w myślach, których nigdy nie chciałem mieć.
It's what you want...not what you need
ReplyDeleteSerce rozjebane. ..
ReplyDeleteWrzucił mi tam granat z opuznonym zaplonem.
Granat z gwoździami, wszystkie czesci ciala dostaly rykoszerem.
Porozdzierane serce na strzepy
Wisi na wlosku,
bije bolesnie
i prosi
o pomoc
ale pomoc nie nadchodzi,
jest szmatą rozdartą zawisłą na gwozdziu w starej wilgotnej i opuszczonej chacie.
Nikt w tej kuchni nie pali w piecu. Nikt nie ogrzewa tej spleśniałej ściany.
Przyjdzie lato to sie sama wysuszy, tylko co z tą rozdartą szmatą?
Moze ktos ją zszyje?
moze ktos zrobi z niej patchwork i wszyje ją w cos nowego?
a moze poprostu wyrzuci brudna i smierdzacą a zawiesi na haczyku nowa świeżą?
Ale juz nie szmatę, a
pojemną,
kolorową torbę,
wór ktory pomiesci
bardzo duzo